Nawigacja

Aktualności

100. rocznica urodzin Lidii Lwow-Eberle-sanitariuszki AK z książęcego rodu

Lidia Lwow-Eberle urodziła się 14 listopada 1920 r. w miasteczku Plos nad Wołgą, ok. 350 km na północny-wschód od Moskwy. Pochodziła z inteligenckiej, arystokratycznej rodziny.

 

  • Lidia Lwow. Fot. AIPN

    Lidia Lwow. Fot. AIPN

 
 

Lidia Lwow-Eberle

Dla współtowarzyszy broni – „Ewa”, „Lala”; dla mjr. Zygmunta Szendzielarza „Łupaszki” – miłość jego życia; dla nas, badaczy dziejów najnowszych Polski i szerokiego grona miłośników walk o niepodległość – kobieta symbol, i to w wielu wymiarach.

Bez wątpienia jest symbolem wielokulturowości Polski, zapewne jednym z ostatnich żyjących reprezentantów Polski Jagiellonów. Z urodzenia rosyjska arystokratka, z serca i przekonania polska patriotka. Wychowana w rosyjskiej rodzinie, dla Polaków jest jednym z wielkich bohaterów środowiska Żołnierzy Wyklętych. 

Coraz bardziej Polka

Lidia Lwow urodziła się 14 listopada 1920 r. w Plosie, w obecnym obwodzie iwanowskim, nad Wołgą. Była córką Leona Lwowa, inżyniera agronoma, oraz Barbary z Tiuchanowów. Oboje skończyli studia w Moskwie. Oba rody, zarówno ze strony matki, jak i ojca, to wybitna rosyjska arystokracja. Jeden z pradziadków Lidii, książę Aleksiej Fiodorowicz Lwow, skomponował w 1833 r. muzykę do hymnu Rosji Boże, zachowaj Cara. Inny, dalszy krewny – książę Jerzy Lwow – stanął w 1917 r. na czele Rządu Tymczasowego. Była to więc rodzina mocno zakorzeniona w tradycji rosyjskiej państwowości. Lidii jednak przyszło żyć w czasach, kiedy Rosja, jakiej służyli jej przodkowie, przestała istnieć. Państwo carów bezpowrotnie przeszło w ręce bolszewików. 

Trudno się zatem dziwić, że w 1921 r., tuż po narodzinach córki, rodzina Lwowów wyemigrowała do Polski, chroniąc się przed zbrodniczym systemem komunistycznym. Osiadła w Nowogródku, gdzie ojciec Lidii podjął pracę jako nauczyciel w gimnazjum rosyjskim, a następnie został wykładowcą szkoły rolniczej na przedmieściach. Wkrótce objął też stanowisko agronoma powiatowego w nowogródzkim starostwie. Funkcję tę pełnił do początku lat trzydziestych. Otrzymał wówczas nową posadę w jednym z majątków ziemskich na Wileńszczyźnie – w Kobylinku. Tam właśnie przeniosła się cała rodzina. Tam również urodził się młodszy brat Lidii – Borys.

Lidia początkowo uczęszczała do gimnazjum państwowego w Nowogródku, a po przeprowadzce do Kobylnika, położonego nad jeziorem Narocz, kontynuowała naukę w gimnazjum w Święcianach. W 1938 r. zdała tam maturę. 

Tak wspominała po latach tamten czas utrwalania w sobie miłości do nowej Ojczyzny: „W Nowogródku mieszkało wielu Rosjan, mama w ogóle nie znała jeszcze języka polskiego, ale uczyła się. […] Rozmawialiśmy po rosyjsku, na zewnątrz po polsku. […] Wychowywało mnie harcerstwo. W Nowogródku byłam zastępową. Razem z męską drużyną jeździliśmy na obozy. […] Chodziliśmy z pochodniami, pielęgnowaliśmy mogiły, również Niemców, z pierwszej wojny światowej, zapalaliśmy świeczki. Na historii dowiadywałam się, jak carowie postępowali z Polską. Czułam się coraz bardziej Polką”.

Wtedy też poznała swoich przyszłych współtowarzyszy walki – Janinę Wasiłojć, przyszłą sanitariuszkę „Jachnę” w 5. Wileńskiej Brygadzie AK, czy Zdzisława Badochę „Żelaznego”, dowódcę szwadronu tej brygady.

Widać z życiorysu Lidii, że w II Rzeczypospolitej narodowość nie była obciążeniem, nie determinowała drogi życiowej. W tamtych czasach wartość człowieka objawiała się w jego wyborach. W tym przypadku – w wyborze zaangażowania w budowanie polskiej państwowości. Lidia Lwow-Eberle deklarowała po latach: „W domu mówiliśmy po rosyjsku, byłam Rosjanką, ale taką, dla której Polska to była Ojczyzna. I nadal jest”.

Fragment artykułu, który ukaże się w „Buletynie IPN” nr 11/2020

Więcej informacji na stronie: 

http://ipn.gov.pl/download/1/533185/BiuletynIPN2020-11Lwow.pdf

https://ipn.gov.pl/pl/aktualnosci/120955,100-rocznica-urodzin-Lidii-Lwow-Eberle.html

do góry